19 czerwca 2009

Biżuteria - agat oprawiony

Czasem coś mi się dzieje z płciowością ;D i biorę się za rzeczy, którymi teoretycznie powinien zajmować się mężczyzna. Kiedy pracowałam w teatrze nie było zmiłuj. Wszyscy musieli robić te same rzeczy, choć przyznam szczerze, że chłopcy (a było ich 4) darowywali mi wspaniałomyślnie chodzenie po Łodzi z oklejaniem reklam, czy skakanie po drabinie i malowanie na wysokościach. Dzięki tym praktykom nauczyłam się lutować. Św. pamięci pan Janek, oba Jarki i Rycho-Pycho nauczyli mnie co to jest cyna, lut. Jak trzymać oraz co robić z kwasem i lutownicą. Przyznaję szczerze kochałam tą robotę. To było miejsce gdzie się naprawdę dobrze czułam i wiele nauczyłam. Powstałe wiele lat później biżuterie swoje korzenie miały właśnie w teatrze. Najpiękniejszym kamieniem był dla mnie do tej pory agat.

Jego nieprzebrana kolorystyka i to wspaniałe "paskowanie". Pod światło jak witraż, na skórze zamieniony zupełnie w cudowną broszkę, czy wisior. Oto niektóre z nich popełnione w życiu:


1 komentarz:

Będzie mi miło gdy zechcesz zostawić ślad po sobie.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails