Dziś mija miesiąc odkąd mamy w domu dwa potwory, małe kocie przedszkolaki. Wzięliśmy je ze schroniska i trudno było się domyślić co nam los przyniesie. Niniejszym przedstawiam Państwu Madzię (czarna) - divę, ulicznicę, która musiała w króciutkim swoim życiu poznać smak ulicy, samotności i głodu. Niezwykła przylepa, pieszczocha i do tego "obsrajmurek". Niestety walczymy o miejsce załatwiania jej potrzeb fizjologicznych ;). Nie wie co to kuweta. Od miesiąca czytam "jak nauczyć kota korzystać z kuwety" i pupa blada, Madzia nadal wynajduje ciekawe miejsca, np. pod komodą gdzie bardzo trudno się dostać. Zjada zastraszające ilości, jakby chciała najeść się na zapas. Wiecznie szuka ciepła i przytula się do każdego "ludzia" jakiego spotka. Drugi potwór to rudawy Gucio, jaśnie pan i Czaruś z ADHD. Szaleństwo ma wypisane zarówno w oczach jak i charakterze. Wariuje, gryzie i rozwala wszystko co spotka na drodze. Dom wygląda jak poligon. Pozwijane kotary, firanki, i wszystko co wisi. Pochowane moje ukochane anioły i żaby. Pracować się nie da bo albo dorywa wełnę, albo chce pić wodę po akwarelach, albo myśli, że pędzel brudny od farby olejnej to będzie wspaniała zabawka. Do tego mamy codziennie ścieżkę zdrowia przez całą chałupę: bieg na oślep od góry do dołu. Ciekawa jestem czy to ich młodzieńcze szaleństwo się kiedyś uspokoi?
08 września 2010
Potwory
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
w sklepie zoologicznym mozesz kupic odstraszacz dla kotow,przemyj pod komoda tym srodkiem,ale doslownie kropelka na pol litra wody,nie mozna tego dawac duzo,bo sie mala przyzwyczaji do zapachu i nie kolo kuwety,kuweta musi byc bezwzglednie odizolowana od tego zapachu odstraszajacego.Mam podobne klopoty jak ucze szczeniaki siusiac na podklady,chca wszedzie tylko nie tam gdzie trzeba.Kupilam dodatkowo zachecacz do podkladu,ale moim zdaniem ten na szczeniaki nie dziala
OdpowiedzUsuńAż się nie chce wierzyć, że takie urwisy. Na zdjęciach wyglądają jak aniołeczki ;)
OdpowiedzUsuńAle słodziaki są :))) a szczeniackie wariactwo kiedyś minie
pozdrawiam
Jagusia
...Albo im przejdzie, albo Ty się przyzwyczaisz...;)
OdpowiedzUsuńNo, boskie są po prostu!
Jakie śliiiiiczne! Słodziaki! Mój młodszy kocur też ma ADHD i wiecznie mi coś podkrada - jak nie czesankę, to kordonki albo jeszcze coś innego :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za naukę Madzi :) A taka dość brutalna metoda - nos do "skarbu" i kotkę do kuwety wsadzić..?
fantastyczne!:D
OdpowiedzUsuńsama mam dwa przedszkolaki w domu teraz, + jedna starsza Panią domu.
moje dzikusy byly lapane i oswajane przeze mnie, ale nie mielismy problemow kuwetowych, gdy poczuly ze w kuwecie cos jest, zalapaly od razu.
jedno z moich futer warczy na welne, za kazdym razem gdy tylko szykuje sie do pracy odbywa sie atak i "wrrrrrr" :D