31 grudnia 2014

Nowy Rok 2015

Kochani życzę Wam szampańskiej zabawy i upojnej nocy. Nie przesadźcie za bardzo z używkami, żeby potem nie było... Moralnego Niepokoju  ;P.

28 grudnia 2014

Błyskotki na Sylwestra


Pasibrzuchy jeszcze nie opadły po świętach a tu już czas mierzyć błyskotki na ostatnią noc roku. Trzeba spróbować wbić się w kieckę, poszukać dodatków, kupić "Szampanckoje Igristoje". Za trzy dni Sylwester. A może delikatny skromny kwiatuszek? Błyszczy, mieni się. W sam raz na czas karnawału. Nie zabije swym bogactwem urody "nosicielki", a jedynie delikatnie podkreśli okazję. Proponuję ozdobną broszkę. Opalizująca i błyszcząca, utrzymana w tonacji srebra, grafitu i lawendy. Wykonana z połyskliwego materiału, koralików hematytu oraz dużej szklanej perły gniecionej. Brzegi materiału podwinięte, zabezpieczone przed strzępieniem. Wielkość broszy ok 7,5 x 7,5 cm.


22 grudnia 2014

Zaraz Święta

Coraz bliżej dzień Bożego Narodzenia. Karp w lodówce, barszcz się kisi, pierniczki podsychają. Koty choinkę już obwąchały. Przygotowania na finiszu. Drodzy moi. Życzę Wam w tym roku by nadchodzący czas był łaskawy i nie zakrzywiał się za bardzo. By ludzie, których spotkacie na swojej drodze byli życzliwi a zdarzenia, których będziecie częścią dawały Wam tylko chwile radości. Wszystkim życzę zdrowia i wiary w lepsze jutro.


WESOŁYCH ŚWIĄT


18 grudnia 2014

Armia aniołów cz. I

Dziś pojechały następne dwa Anioły z tegorocznej armii aniołów. Może znów znajdą ciepły dom i ludzi, którymi można się opiekować. Może je ktoś pokocha?



03 grudnia 2014

Pieść ciało ...

Lubicie gadżety łazienkowe? Ja uwielbiam. Wszelkie płyny do kąpieli, myjki, kremy, balsamy i maziadła. Sprawia mi ogromną przyjemność zapach kolor i konsystencja. A, że kolor dla mnie ma ogromne znaczenie to spróbowałam zrobić filcowe mydła. Każde z nich to zabawny gadżet do łazienki. Na zewnątrz każdy wygląda jak filcowy, kolorowy kamyczek. Środek zaś skrywa kremowe mydełko o zapachu kwiatowym, oliwkowym, kremowym. Po zmoczeniu kamyczek pieni się. W trakcie mycia spełnia równocześnie funkcje delikatnej myjki. Waga mydła standardowa 90-100g. Każde z nich to ręcznie wykonany drobiazg pracochłonną metodą filcowania puchu wełny merynosów. Każde mydełko jest inne i niepowtarzalne. Istnieje możliwość wykonania mydła np. dla niemowląt, czy dermatologicznego. Wszystko zależy od wypełnienia. Jak Wam się podoba? U mnie nazwy też rozpieszczają. Pierwsze to "Pieść ciało w śliwce", drugie to "Pieść ciało w turkusie" i ostatnie "Pieść ciało w trawie". Wszystkie dostępne u mnie i w Galeriach.




22 listopada 2014

Picasso wielkim artystą był

"- Hm... Hm... A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? ... Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był! Wielkim poetą! Zapamiętajcie to sobie, bo ważne! Dlaczego kochamy? Bo był wielkim poetą. Wielkim poetą był! Nieroby, nieuki, mówię wam przecież spokojnie, wbijcie to sobie dobrze do głowy (...)." - Ferdydurke Witold Gombrowicz. 
Parafrazując - Picasso wielkim artystą był. Koniec i basta. Dyskusji nie ma. A kiedy słyszę, że ktoś by tak namalował to scyzor otwiera mi się w kieszeni. Wiedzieliście, że Picasso był kobieciarzem? A pełne nazwisko artysty znacie: Pablo Diego José Francisco de Paula Juan Nepomuceno María de los Remedios Cipriano de la Santísima Trinidad Ruíz y Picasso. By odrobinę choćby otrzeć się o tok myślenia malarza musiałam wszystko odłożyć na półkę. Musiałam trochę rozbić ten mój widzialny świat, rozkruszyć go i rozczłonkować. Podzielić na okruszki by powstała nowa forma. By ulepić nowe widzenie. Tak powstało kilka prac.

"Pegaz"
"Między kroplami" 
" Picasso znał kobiety"

07 listopada 2014

Zwierzyniec


Chciałabym dziś coś o naszym domowym ZOO. W skład tegoż wchodzą: Panna Madzia oraz niezwykle spokojny kawaler Gucio. Madzia to typowa kobietka. Miękka, drobna, ciepła przylepa o kruczo czarnych włosach, kokietująca niezwykle mądrym spojrzeniem, dająca się poćwiartować za kawałek jakiegokolwiek sera (nawet pleśniaka). Gucio to, ... no cóż typowy Gucio, baaardzo spokooojny i niezwykleeee opanowaany kot. Robiący słodką minkę do kawałeczka wędliny. Posturą i wagą przypominający Garfilda.  Potrafi biegać głównie na leżąco oraz podskakiwać w pozycji horyzontalnej. Są z nami od 3 lat i zostały przez nas zabrane ze Schroniska dla Zwierząt w Łodzi. Dziewczyny uczestniczące w całym procesie były fantastyczne. Zarówno lekarki jak i wolontariuszki. Zawsze miłe i pomocne. Do dziś możemy dzwonić przy wszelkich wątpliwościach. Jeśli chcecie zwierzaka to serdecznie polecam adopcje ze schroniska. Od dziś banerek do schroniska dostępny na mim blogu. To nasza wataha (zdjęcia niespecjalne ale są) :








31 października 2014

Oswoić śmierć

Śmierć jest nieodłącznym elementem naszego życia. Od zawsze była częścią kultury i sztuki. Szkoda, że w dzisiejszych czasach w naszych kręgach kulturowych (czyt. euro - zachodnich) śmierć jest traktowana jako zło, jak coś strasznego, coś czego należy się bać. Doszło już do tego, że śmierć jest wypierana z umysłów, jest niedopuszczana do świadomości. Każdy myśli "przecież to mnie nie dotyczy, mnie to się nie zdarzy". Winą za to obarczam nasze media, kulturę wiecznej młodości i "upiększania" wszystkiego. Gdzie nasze zmarszczki, gdzie siwizna i dojrzałość? Nie ma, wcięło. Pańcie tzw. celebrytki, ludzie podobno światli z pierwszych stron nie dopuszczają tak banalnej rzeczy jak przemijanie do głosu. Śmierć w naszej kulturze przestała istnieć. Zamiast oswajać myśl o niej, zamiast korzystać z innych kultur, w których ona jest nieodłączną częścią istnienia my uciekamy, próbujemy zagłuszyć coś co jest naturalne. Śmierć to część nas, zapisana w naszych komórkach, tak samo jak życie. Na koniec polecam lekturę artykułu autorstwa Magdaleny Sikoń: Oswoić śmierć.



rzeźby postaci "la Catrina" wykonane w ramach Dnia Zmarłych w Meksyku

aksamitka - symboliczny kwiat, którym zdobi się ołtarze w Meksyku

Tradycyjny meksykański ołtarz ku czci zmarłych

Zdjęcia tradycji z Meksyku zaczerpnięte z Wikipedia

13 października 2014

Pod moim niebem

Było lato, sam środek, piękne niebo, kolory jak marzenie. Lazur był lazurem, a błękitu nie zasnuwała żadna chemiczna mgiełka. Cudny dzień. Z godziny na godzinę mijający leniwym oddechem. Kwiaty rozpościerały swe wdzięki do słońca i światła. Wyprężały pręciki w rozwiązłych pozach ku wszystkim bzykającym i latającym. Wieczór  zbliżał się cicho i powoli by nagle przynieść nieoczekiwaną zmianę, która przeszła po moim niebie. Fachowiec od nieba pewnie ponazywałby te puchy, strzępy, pierzyny i waty odpowiednimi nazwami. Mnie wystarczyły kolory i zachwyt moim niebem.





30 sierpnia 2014

Na zielono i kolorowo

Dawno mnie tu nie było. Trochę zachorzało się, trochę zdrowiało, trochę zwariowało. Ot życie, .... ty durna bałałajko. Jako, że słońce leczy to wymyśliłam, że powinnam spędzać na nim więcej czasu. No i się zaczęło. Nawet nie przeczuwałam jakie cudowności zarówno w sferze emocjonalnej jak i zdrowotnej kryje w sobie słońce i ziemia. Posiedziałam, popatrzyłam na ten mój zaniedbany, zapuszczony pseudo ogródek i wzięłam łopatę do ręki. Właściwie od początku maja nie wychodzę z ogrodu. Wsadzam, wysadzam, przesadzam, nasadzam, przekopuję, wyrywam, ryję i każdego wieczoru padam zdechła , nieprzytomna ze zmęczenia ale z poczuciem dobrze spędzonego dnia. Przyznaję bez bicia - pomaga. Nie myślę o chorobach, nie dołuję się bzdetami, nie zastanawiam się jak się dzisiaj czuję. Po prostu grzebię, jak ta kura. Może jeszcze coś wyrośnie na tym wyjałowionym, kwaśnym kawałku piachu. Natrzaskałam pierdyliard zdjęć, z których na pewno w chłodniejsze wieczory powstaną albo obrazy, albo grafiki, albo kwiatuchy filcowe. Odkryłam nowe nieprzebrane źródło inspiracji za własnym oknem. Nigdy nie myślałam, że prace w ogrodzie tak cudownie na mnie wpłyną. Dziś pierwsze jakieś jeszcze niewydarzone kwiaty, z których cieszyłam się jak dziecko. Róże, które rosły tu od dawna i wcale nie kwitły, przesadziłam i chyba z wdzięczności zakwitły. Pierwsze w życiu dalie i lilie. A wszystko to własnymi "ryncami i palcyma". Oczywiście z całej zabawy są plusy dodatnie i plusy ujemne. Z plusów dodatnich będzie to co na zdjęciach, zaś w plusach ujemnych trzeba odnotować kompletnie zniszczone łapy i paluchy. Zimą przyjdzie czas odbudowy.





20 kwietnia 2014

Wesołego Alleluja

Święta Wielkiej Nocy nam znów nastały.Wszystkie palmy strzeliły ku niebu a jajeczka nabrały kolorów. Życzę wszystkim by były spokojne, wesołe i bez zbytnich ekscesów :) Nie obżerajcie się za mocno, niech zostanie troszkę miejsca na długą majówkę.

08 kwietnia 2014

Wiosna wiosna wiosna

Czas przeleciał niepostrzeżenie, ze stycznia zrobił się kwiecień. Kwiatki zaczynają wychylać łepki, listki się zielenią, ... chyba wiosna. Moje filcaki też czują wiosnę. Zakwitł amaryllis belladonna. Kwiatowy naszyjnik z gałązkami i listkami. Można go wiązać w dowolnym miejscu. Może zostać naszyjnikiem, paskiem, ozdobą domu. Długość 202 cm, większy kwiatuch ok 16 cm. Oczywiście stworzony bez dodatków chemii, czy innych nienaturalnych preparatów i materiałów. Wciąż dostępny i kuszący. Wiosna wiosna wiosna.

LinkWithin

Related Posts with Thumbnails