26 kwietnia 2010

Kręcić każdy może...

Jak to się robi i czym to się je: WIRE WRAPPING magiczna nazwa, którą i ja postanowiłam ciut poznać. Trzeba przyznać, że technika nie jest dla niecierpliwców i roztrzepańców. Trzeba wcześniej wszystko zaplanować, mocno przemyśleć co gdzie i jak się będzie zginać, łączyć, kiedy dodać koralik itp. Brakuje mi w tej technice elementu zaskoczenia, wolności tworzenia. Brak często niezaplanowanych dodatkowych efektów, które tworzy sam materiał. Ale skoro się rzekło "A" to trzeba coś dalej pokombinować. Na początek na tapetę wzięłam druciki miedziane i zwykłe koraliki, wszystko odrobinę oksydowane. Oto pierwsze efekty, nieco nieudolne ale nie od razu Kraków zbudowano...






23 kwietnia 2010

Wiosna nie - wiosna

Wiosno, wiosno gdzie żeś ach gdzie? Zimno, mokro, chmurno, deszcz, wiatr a dziś nawet grad. Brrr... mnie jest zimno, jestem wieczną zmarzliną i telepię się jak osika w lesie. Zaczęłam filcować troszkę większe formy (to całkiem niezła i rozgrzewająca gimnastyka ;). Pierwsze podejście do szalika zaliczone. Jeszcze nie jest taki wieeeelki ale już bliżej niż dalej do czegoś co będzie formą przypominało szalik. Poza tym było to pierwsze podejście do falban z filcu. Powstały kołnierze - szaliki z ogromną broszką kwiatem w stylu wiktoriańskim. Mogą funkcjonować jako niekonwencjonalna ozdoba kobiecej szyi. Długość 65 cm, brosza kwiatowa wielkości 13x13cm. Kolory biały kremowy, zgaszony róż, gram fioletu i dwie szarości.









LinkWithin

Related Posts with Thumbnails