31 grudnia 2009

Nowy Rok 2010

Kochani Szczęśliwego Nowego 2010 Roku i niech będzie lepszy od poprzedniego. Bawcie się wspaniale, nie pijcie za dużo, kochajcie się i rozmnażajcie, pamiętajcie o przyjaciołach i wrogach. Bądźcie pełnią szczęścia, bąbelkiem w szampanie, uśmiechem na śniadanie ...

23 grudnia 2009

Jutro Gwiazdka

Kochani jutro Gwiazdka. U mnie przygotowania na ukończeniu. Barszcz stoi, ćwikła zrobiona, pierogi czekają, chrzan utarty, ciasto dzielnie wytrzymało oblężenie młodocianego pokolenia. Nawet kompot już się mrozi. Prezenty zapakowane. Dom ustrojony. Mogę powoli łapać oddech. Chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego. Niech te Święta będą ciepłe, spokojne, pełne miłości i wzajemnego wybaczenia.

16 grudnia 2009

Złap oddech

Szaleństwo. Sprzątanie, gotowanie, mycie okien, zakupy, wariackie kolejki. Ja wysiadam. Muszę złapać dystans. Posłuchaj i odpocznij od tego szaleństwa. Miałam kiedyś zaszczyt poznać osobiście P. Hanię Banaszak przy okazji imprezy, do której robiłam scenografię. Cudowna, ciepła i miękka kobieta. Wyglądała fantastycznie a jej głos nawet w zwykłej rozmowie sprawiał, że miałam ciarki na plecach, zaś kiedy zaśpiewała Sambę przed rozstaniem Kofty ryczałam jak bobrzyca :)


06 grudnia 2009

Mikołaj już za pasem ...

Zaraz Święta. Mikołaj szykuje sanie. Szukacie już prezentów? :)Ja już pierwsze propozycje mam:
Może naszyjnik, kolia kwiat, przypominająca ciepło słońca:




24 listopada 2009

Takie poważne a jednak radosne

Dziś nowe kwiaty, głównie kalie, które urzekają mnie swoją formą nieco erotyczną, bardzo przyciągającą. Znów daleko od świąt, ale jakoś nie mam jeszcze nastroju do świątecznych klimatów.









11 listopada 2009

Wyróżnienie :)

Niezwykle miłą wiadomość otrzymałam dziś od MARGO o wyróżnieniu, jak napisała za przepiękne Anioły, cuda z filcu i wiele więcej - dziękuję :)))) to pierwsze moje wyróżnienie więc pękam z dumy i cieszę się bardzo, Margo jesteś kochana :D







Przekazuję je dalej niezwykłym osobom, dla których Craft nie ma tajemnic:
- GalaFilc - za cuda z filcu którymi oczu nasycić nie mogę
- Manualnie.pl za fantastyczne podejście do skrapków i inne wspaniałe pomysły

04 listopada 2009

Nalej wódki

Na jesienne smutki trzeba nalać wódki. Kto nie pije wódki ten ma rozum krótki, a może odwrotnie ;) od wódki rozum krótki. No dobra... wolę wino :D koniecznie ładnie podane. Oto moje propozycje na szlachetne trunki. Szkło ręcznie malowane farbami witrażowymi, zdobione złotym pyłem i opalizującymi holograficznie strasami, utrwalone termicznie.

Ale za dużo nie pijcie to szkodzi zdrowiu :D













30 października 2009

To były piękne dni

Dziś Ania na forum Babskiego Hobby wkleiła tekst znaleziony na NK. Chciałabym podzielić się nim z Wami bo jest niezwykle trafny :)

Coś dla wszystkich, którzy dorastali jakiś czas temu :)
Dorastaliście w latach sześćdziesiątych,
siedemdziesiątych lub osiemdziesiątych...???
Jak, do cholery, udało się wam przeżyć???!!!

Samochody nie miały
pasów bezpieczeństwa,
ani zagłówków,
no i żadnych airbagów!!!

Na tylnym siedzeniu było wesoło,
a nie niebezpiecznie

Łóżeczka i zabawki były kolorowe
i z pewnością polakierowane
lakierami ołowiowymi
lub innym śmiertelnie groźnym gównem

Niebezpieczne były puszki,
drzwi samochodów.

Butelki od lekarstw i środków czyszczących
nie były zabezpieczone.
Można było jeździć na rowerze bez kasku.
A ci, którzy mieszkali
w pobliżu szosy na wzgórzu
ustanawiali na rowerach rekordy prędkości,
stwierdzając w połowie drogi,
że rower z hamulcem
był dla starych chyba za drogi...
.... Ale po nabraniu pewnej wprawy
i kilku wypadkach...
panowaliśmy i nad tym (przeważnie)!

Szkoła trwała do południa,
a obiad jadło się w domu.

Niektórzy nie byli dobrzy w budzie
i czasami musieli powtarzać rok.

Nikogo nie wysyłano do psychologa.
Nikt nie był hiperaktywny
ani dyslektykiem.

Po prostu powtarzał rok
i to była jego szansa.

Wodę piło się z węża ogrodowego
lub innych źródeł,
a nie za sterylnych butelek PET

Wcinaliśmy słodycze i pączki,
piliśmy oranżadę z prawdziwym cukrem
i nie mieliśmy problemów z nadwagą,
bo ciągle byliśmy na dworze i byliśmy aktywni

Piliśmy całą paczką oranżadę z jednej butli
i nikt z tego powodu nie umarł.

Nie mieliśmy Playstations,
Nintendo 64, X-Boxes,
gier wideo, 99 kanałów w TV,
DVD i wideo, Dolby Surround,
komórek, komputerów ani chatroom’ów w Internecie...
... lecz przyjaciół !


Mogliśmy wpadać do kolegów
pieszo lub na rowerze,

zapukać i zabrać ich na podwórko
lub bawić się u nich,
nie zastanawiając się, czy to wypada.

Można się było bawić do upojenia,
pod warunkiem powrotu do domu przed nocą.

Nie było komórek...

I nikt nie wiedział gdzie jesteśmy i co robimy!!!
Nieprawdopodobne!!!

Tam na zewnątrz, w tym okrutnym świecie!!!
Całkiem bez opieki!
Jak to było możliwe?

Graliśmy w piłę na jedną bramę,
a jeśli kogoś nie wybrano do drużyny,
to się wypłakał i już.
Nie był to koniec świata ani trauma.

Mieliśmy poobcierane kolana i łokcie,
złamane kości, czasem wybite zęby,
ale nigdy, NIGDY,
nie podawano nikogo z tego powodu do sądu!
NIKT nie był winien, tylko MY SAMI!

Nie baliśmy się
deszczu, śniegu ani mrozu.
Nikt nie miał alergii
na kurz, trawę ani na krowie mleko.
Mieliśmy wolność i wolny czas,
klęski, sukcesy i zadania.
I uczyliśmy się dawać sobie radę!


Pytanie za 100 punktów brzmi:
Jak udało się nam przeżyć???
A przede wszystkim:
Jak mogliśmy rozwijać naszą osobowość???

Też jesteś z tej generacji?

Jeśli tak, wyślij tego maila
do twoich rówieśników.
(Ale nie musisz, nic się nie stanie jak go olejesz ☺)
Niech sobie przypomną, jak było.
A inni niech zobaczą jak było…

Pewnie,
można powiedzieć,
że żyliśmy w nudzie, ale...…kuźwa,
przecież byliśmy szczęśliwi !!!

17 października 2009

Sielsko anielsko

Ostatnio dużo czarnych myśli miałam. Przychodziły nocą, w trakcie snu, kiedy byłam najbardziej bezbronna. Ostatni miesiąc postanowiłam spędzić w gonie Aniołów. Może one będą moją tarczą. Świat nie jest taki zły kiedy masz swoich opiekunów w pobliżu. Mój Anioł jest chyba często przy mnie, bo jednak po nocy przychodzi słoneczny dzień.


16 września 2009

Piórka w ....

No właśnie gdzie? :) Kiedy patrzę na piórka przypomina mi się stary dowcip, gdy Brazylijka gotowa do występu pytała męża czy do twarzy jej w tych piórach ;D Dziś moje piórka raczej do ucha czyli zwiewne kolczyki :)









19 sierpnia 2009

Błyskotki Pańci Modnisi

Lato, lato, lato... Słońce, plaża, czas pokazywania wszystkiego co tylko może zwracać uwagę. A cóż jak nie błyskotki są babskim "wabikiem" dla oczu, nie tylko tych męskich, a może nawet bardziej damskich (ooo... :O ta "zołza"... moja najlepsza przyjaciółka ma takie cudne błyszczące w uszach, ja też takie kupię, tylko większe! i bardziej błyszczące) :D Kochamy błyszczeć, brylować i ... wabić. Dziś pokazuję moje błyskotki i wabiki, które zapewne dodadzą piękna każdej z Was. Wszystkie (prawie, bo część czeka na moderację niestety, znów zdjęcia, zdjęcia, zdjęcia) do kupienia w przyjaznej Galerii Modna.pl. Zachęcam do wizyt na tej stronie. Bardzo ładny Sklepik. Wiele rzeczy do pooglądania i zaspokojenia choćby tych drobnych marzeń. Ceny umiarkowane, każdy znajdzie coś na swoją kieszeń. A niektóre wyroby zdolnych dziewczyn mmm... cudo. Polecam...
Oto moje wabiki:
Księżyce swarovski moon w kolorze Cristal AB oprawione w srebro

Cudny opal z kwiatkami w srebrze plus elementy posrebrzane:

Kolczyki w srebrze ze Swarovskim i gniecionymi perłami:

Komplet srebra i swarovskich w szarości, fantastyczny kolor, ni to srebrny ni to szary, ni diamentowy Silver Shade

Komplet w turkusie:


Szkło weneckie w srebrze:

Szkło weneckie i pozłacane elementy:

13 sierpnia 2009

Wywiad w Galerii Prototyp.pl

Wow :))) Czuję się dumna i wyróżniona. Dostałam dziś informację, że w Galerii Prototyp.pl został zamieszczony wywiad przeprowadzony z moją skromną osobą. To niezwykłe i przemiłe wyróżnienie, tym bardziej, że odnośnik zamieszczony jest na głównej stronie galerii. Co do Samej Galerii Prototyp.pl to naprawdę dziewczyny serdecznie polecam. Zasady są tam czyste i proste.Panel do dodawania produktów jest niezwykle prosty i intuicyjny. Zasady prowizji bardzo proste. Dodajesz produkty, ustalasz cenę i gdy coś sprzedajesz naliczana jest prowizja, którą sama opłacasz w banku raz w miesiącu. Jest system komentarzy, który buduje zaufanie. Jest kontakt podany na stronie artysty. To naprawdę dobre miejsce. Ciche spokojne, bez fajerwerków ale też bez niepotrzebnych nerwów i paniki. Polecam wszystkim dziewczynom coś "dłubiącym", tworzącym i tym, które lubią robić zakupy w sprawdzonym miejscu.

09 sierpnia 2009

Urwoł mi sie bombel łod mycki

Zabomblowałam się na amen. Wszystko okrągłe a świat kulą się toczy (wiem to na pewno i doświadczam ile razy spojrzę w lustro :) Przedstawiam przywieszki, breloczki do komóry - kuleczki w kolorach tęczy. Świetny dodatek do telefonów, torebek, kosmetyczek, pasków. Można zamontować je wszędzie gdzie się Wam podoba i gdzie kolorystycznie odpowiada. Myślę, że powstanie cały komplecik w kolorach tęczy. Bardzo lubię takie letnie zestawienia.

29 lipca 2009

Nowe kwiaty i dredy

Troszkę mi przeszły burczymuchy na biżuterię oraz jej robienie ;) i ostatnio powstały dwa komplety filcowe, które chciałam Wam zaprezentować: korale - naszyjnik i bransoletka z wielkim kwiatem ręcznie filcowane z puchu wełny merynosów. Kule filcu w kolorze białym i pudrowego różu ozdobione posrebrzanymi kwiatkami. Środek wyszywany opalizującymi szklanymi koralikami. Oraz turkusowy komplet z ciętych dredów i koralików krakle:




09 lipca 2009

Karnawał w Wenecji Filcowa torebka i dodatki

Co do galeryjek to pewnie mają cel w tym odrzucaniu. Po rozmowie z mądrą i starszą osobą pomyślałam, że pożytek z tego taki, że staram się robić coraz lepsze zdjęcia, choć przyznaję z ręką na sercu trudne to jak diabli. Cała nauka ze szkół może sobie iść na spacer. W szkole nie uczyli fotografii reklamowej, a niestety taką trzeba teraz robić wrrr... Osoby prowadzące galerię są dla mnie miłe i nie mogę im nic zarzucić, widać, że chcą pomóc, niestety zdjęć za mnie nie zrobią (a szkoda bo byłoby mi łatwiej;) tyle tylko, że człowiekowi po prostu czasem przykro. Dobrze, że mam kochanych przyjaciół, którzy w biedzie pomogą. Michał pożyczył mi namiot bezcieniowy, zobaczymy czy mi to coś da ;? będę teraz polowała na jasny dzień by wypróbować toto. Bardzo miło zaskoczyła mnie osoba prowadząca Galerię Art-Bazar. Popisałyśmy sobie ostatnio emilki i jest to fantastyczna kobieta, z gołębim sercem. Założyła nową galerię i mam nadzieję, że się uda to przedsięwzięcie. Dziś pokażę moją pierwszą torebunię z filcu. Trudno mi było pokazać jej możliwości, ale spróbuję opisać. Maleństwo ma w najszerszym miejscu: 17 x 10cm (sama sakiewka 14 x 10cm). Wysokość z uchwytami na pasek 16cm. Długość rączki głównej 42cm. Zapinana na zatrzask. Wyposażona w odpinane dredy - rączki, uchwyty. Można ją nosić bez uchwytów jak małą kopertówkę lub dopiąć jedną rączkę, można też dopiąć dwie małe i powiesić na pasku. Zdobiona opalizującymi cekinami i szklanymi koralikami. Do kompletu dorobiłam kolczyki i broszkę, mnie się kojarzą z karnawałem w Wenecji (w środku lata;)

28 czerwca 2009

Obniżanie lotów

Taka mnie myśl naszła, ze czasem nie ma sensu walczyć z wiatrakami i głową muru nie przebiję. Narobi się człowiek jak głupi osioł, napstryka dziesięć tysięcy zdjęć, nawygłupia z wymyślaniem aranżacji, właściwej obróbki komputerowej (co w sumie często trwa 2-3 razy dłużej niż samo robienie biżuterii) i próbuje dodać do Galerii a tam... ZONK. Pani lub pan od moderacji jednym ruchem myszki odrzuca tę twoją pracę. I nawet nie wiadomo czemu? zdjęcia nie takie? aranżacja do bani?, biżuteria brzydka? Nikt tego nie wie. Na listy z zapytaniem brak odpowiedzi, na forum publicznym wolę nie pytać. Scyzoryk się otwiera i chce zemsty;) Na stronę główną trafiają wiecznie te same osoby, wiadomo że produkty ze strony głównej bardzo szybko się sprzedają. Inni projektanci, mimo że wg regulaminu spełniają wszystkie podane kryteria nie mają szansy tam trafić (najczęściej sprawa rozbija się o zdjęcia:(. Sklepy notorycznie nie dodają kontaktu z artystą, by przypadkiem potencjalny klient nie próbował coś kupić poza galerią. Nie wolno dołączać do wysyłanych prac żadnych danych osobowych. Dziwne to. Jak ktoś będzie chciał coś kupić u twórcy i będzie mu zależało to i tak znajdzie drogę do niego, i tak. Już miałam takie doświadczenia. Ta galeria, w której układy są miłe i wszystko gra ma mało klientów więc i sprzedaż mniejszą, a ta w której człowiek się denerwuje ma wzięcie. Wylęgarnia, na którą dziewczyny skarżą się bardzo, np. że nie mają wypłaty od 2-3 miesięcy??? Tragedia. Biedny klient nawet nie przypuszcza jak traktowani są tam twórcy. Dobrze, że nie startowałam do nich. Wrrr... nie do pomyślenia w galerii stacjonarnej. Trochę moje twórczo - biżuteryjne loty oklapły. Nie widzę sensu w tej pracy. Dziś usiadłam i wreszcie po długim czasie zaczęłam coś malować. Na sztaludze mam trzy anioły i moje ukochane kwiaty. Mam nadzieję, że w wakacje się rozkręcę :) a z odrzuconej biżuterii założę "salon odrzuconych" ;P


19 czerwca 2009

Biżuteria - agat oprawiony

Czasem coś mi się dzieje z płciowością ;D i biorę się za rzeczy, którymi teoretycznie powinien zajmować się mężczyzna. Kiedy pracowałam w teatrze nie było zmiłuj. Wszyscy musieli robić te same rzeczy, choć przyznam szczerze, że chłopcy (a było ich 4) darowywali mi wspaniałomyślnie chodzenie po Łodzi z oklejaniem reklam, czy skakanie po drabinie i malowanie na wysokościach. Dzięki tym praktykom nauczyłam się lutować. Św. pamięci pan Janek, oba Jarki i Rycho-Pycho nauczyli mnie co to jest cyna, lut. Jak trzymać oraz co robić z kwasem i lutownicą. Przyznaję szczerze kochałam tą robotę. To było miejsce gdzie się naprawdę dobrze czułam i wiele nauczyłam. Powstałe wiele lat później biżuterie swoje korzenie miały właśnie w teatrze. Najpiękniejszym kamieniem był dla mnie do tej pory agat.

Jego nieprzebrana kolorystyka i to wspaniałe "paskowanie". Pod światło jak witraż, na skórze zamieniony zupełnie w cudowną broszkę, czy wisior. Oto niektóre z nich popełnione w życiu:


14 czerwca 2009

Wielkie koła - kolczyki i filcowane kulki

Nie chwal dnia przed zachodem słońca (które i tak siedzi gdzieś pod chmurami i ma nas w nosie). Dobrze ziarło ale zdechło :( U mnie leje... nic tylko woda, woda, woda. Widać, że zaciągnęło chmurska na dłużej, bo na kałużach robią się bąbelki. Wzięłam się więc za robienie czegoś na mokro, przeca trzeba być na bieżąco (choćby z naturą;). Powstał śmieszny nieco gotycki komplecik bransoletka i pierścionek:



Dredy i cekiny, prześwity i niby kwiaty. Wszystko w grafitowym melanżu i amarancie. Dosyć awangardowy, choć nie bardzo szokujący. Powstały też w jednym rzucie kolczyki, gigantyczne koła (8cm) w podobnej tonacji:



Niestety zauważyłam, ze bardzo mało osób zna i lubi filc :( mam nadzieję, ze kiedyś się to zmieni. Tym bardziej, że już niektóre znane i medialne postacie przekonują się do ozdób z filcu. Na przykład "Czarna Mamba" czyli Ivona Pavlović znana z Tańca z Gwiazdami:

Zdjęcie ze strony Snobka.pl , mnie się bardzo podobają ozdoby, które Ivona ma na tym zdjęciu...



LinkWithin

Related Posts with Thumbnails